Miejsce 3.
Hala Targowa

W tygodniu Hala to normalne miejsce na zakupy. W niedzielę jednak, już od 3 rano, zamienia się w wielki pchli targ. Jeśli tylko lubicie starocie i będziecie w niedzielę w Krakowie – wpadnijcie koniecznie na Halę. Znajdziecie tam książki i monety, obrazy i talerze, meble i sztućce, poroża i pocztówki. Spora część z nich jest faktycznie warta uwagi, jeśli nie kupna, to chociaż potargowania się. Cześć zaś to nie tyle starocie, co pordzewiały złom, nie znajdujący nabywców zapewne całe lata. Duży wybór będą też mieli miłośnicy winyli i militariów, z których część faktycznie zapewne jest oryginalna i z epoki.

Klimat trochę targu staroci, a trochę wiejskiego bazaru. Ma jednak swój koloryt i miło jest powłóczyć się po nim. A jeśli kupować – to tak koło południa, gdy ceny spadają.

Hala ma też drugą – trzecią? – twarz. Jest to twarz kiełbasy z rusztu, solidnej porcji musztardy i pajdy chleba, podawanych z niebieskiej nyski. Praktycznie niezmienna od 30 lat – a na pewno cały czas smaczna. Jeśli podejdziecie tam między północą a 3 w nocy, na przykład wiedzeni gastro fazą w trakcie wędrówki między knajpkami, to nie zawiedziecie się.  Smacznie, szybko, praktycznie zawsze w otoczeniu innych miłośników wysmażonego mięsa.